Zaczęło się niewinnie - "Upiecze nam Pani jakieś ciasteczka..?" "A pewnie, że upiekę" "To ja te ż przyniosę!" "I ja!" - i od sława do słowa umówiliśmy się na piątkową lekcję angielskiego :) Stanęło na tym, że każdy przyniesie coś pysznego - ale ZDROWEGO - własnoręcznego wyrobu wraz z przepisem.
I tak się stało! Przepisy najpierw przetłumaczyliśmy na język angielski, nauczyliśmy się jak wymieniać składniki, opisywać gramy, dekagramy, miksowanie, ugniatanie i pieczenie - a przede wszystkim nauczyliśmy się, że zdrowe może - a nawet powinno - być PYSZNE!
Był "food styling", przebieranki, sesja zdjęciowa, degustacja - było cudnie!
Dzieci zachwycone i najedzone, pani przeszczęśliwa, że ma taką pracę - SAME PLUSY!
ENGLISH IS FUN! Nikt nie powiedział, że nauka musi być nudna - my udowadniamy, że jest wręcz przeciwnie :)